Bardzo często zazdrościmy sportowcom wspaniałego życia – uważamy, że zarabiają wielkie pieniądze na uprawianiu swojej pasji. Okej, jeżeli to jest zdrowa zazdrość, to nie ma nic złego. Problem pojawia się wtedy, gdy całkowicie deprecjonujemy ciężką pracę większości zawodowych sportowców, bo to już zawiść, paskudne uczucie, z którym trzeba walczyć, bo zjada nas od środka. Biegacz na 100 metrów, przykładowo, biega na oficjalnych zawodach – łącznie, może kilka minut. Jednakże nie mamy zielonego pojęcia jak ciężką robotę musi on wykonać na co dzień. Nie chodzi tylko o ćwiczenia fizyczne, ale również dietę. Niektórzy sportowcy jedzą bardzo dużo, np. Justyna Kowalczyk, ale są również sportowcy, którzy w trakcie swojej kariery starali się jeść możliwie jak najmniej. Taką osobą był chociażby Adam Małysz, któremu co prawda do anoreksji daleko, to jednak z racji specyfiki skoków narciarskich nie mógł się objadać. Czyli co i jak jedzą sportowcy? Naturalnie tacy sportowcy, którzy odnoszą sukcesy.
Co i jak jedzą sportowcy
Podstawa to oczywiście węglowodany, które są źródłami zdrowych oraz naturalnych źródeł pokładów energii. Są one swoistym życiodajnym paliwem, które jest na dodatek całkiem tanie, przynajmniej w porównaniu do tłuszczy i białka. Występują one w większości produktów spożywczych, szybko i łatwo przyswajają się przez organizm, regulują gospodarkę między białkami a tłuszczami, w jakiś stopniu pełnią także funkcje budulcowe komórek. Jeżeli nasze ciało jest poddawane dużemu wysiłkowi fizycznemu, energia jaką mamy możliwość uzyskać z właśnie węglowodanów jest kilka razy szybsza aniżeli energia zdobywana z tłuszczy.
Kolejny punkt to oczywiście proteiny, tudzież białka. Białko pełni funkcje budulcowe, dostarcza naszemu organizmowi wymaganych aminokwasów, które są czymś bez czego za daleko nie zajedziemy. Biorą także udział w transporcie hemoglobiny, utrzymaniu równowagi wodnej, nasza skóra jest bardziej elastyczna. Warto zwrócić uwagę na to, że proteiny to jakieś 20% masy naszego ciała, a więc całkiem sporo.
Oczywiście nie można zapominać o tłuszczach, które są dla sportowców bardzo ważne, ale już dla odchudzających się są czymś całkowicie niedopuszczalnym. Chronią one jednak nasze ciało przed utraceniem ciepła, ale również urazami mechanicznymi. Są także dodatkowym źródłem energii, choć węglowodany pod tym względem mimo wszystko je prześcigają. Dochodzą jeszcze oprócz tego witaminy, makro oraz mikroelementy. Ciężko wielu sportowcom utrzymać każdego dnia zapotrzebowania na te wszystkie składniki, więc czymś powszechnym jest suplementacja.
Jednym słowem: tryb sportowca różni się mocno od trybu funkcjonowania normalnego człowieka – i tyczy się to również osób, które biegają, jeżdżą na rowerze czy każdego dnia ćwiczą. Bycie sportowcem to zawód, więc jeżeli nie uprawiamy tego zawodu, a zapewne tak jest, powinniśmy potraktować ten artykuł tylko i wyłącznie jako ciekawostkę. Chociaż z drugiej strony, zawsze można przecież zająć się poważniej sportem, nawet w nieco starszym wieku. Nigdy nie jest zbyt późno na bardziej profesjonalne uprawianie sportu.