Tłuszcze trans możemy znaleźć w tysiącach produktów, zatem każdego dnia spożywamy je w sporych ilościach. Zastanówmy się w tym tekście nad tym czy to tak naprawdę dobrze, że je spożywamy. Opiszemy również to czym tak naprawdę one są, w jaki sposób powstają, gdzie dokładnie występują. Tłuszcze trans są po prostu tłuszczami pochodzenia roślinnego, a więc nie trzeba być dietetykiem, aby dojść do prostego wniosku: są niemiłosiernie zdrowe. Jednakże zachowanie ich prozdrowotnych właściwości nie jest w 100% oczywiste. To wszystko zależy od tego jak podchodzimy do swojej diety oraz tego w jakiej postaci kupujemy produkty zawierające owe tłuszcze. A powstają one w skutek poddawania ich działaniu dwóch procesów: mianowicie chodzi o uwodornienie oraz utwardzanie. Ich głównym zadaniem jest zmiana konsystencji tłuszczu – na stałą, z ciekłej, jednakowoż powodują także to, iż zmieniają się pozytywne właściwości tłuszczów roślinnych. W wyniku nieprawidłowego użytkowania tłuszczów w kuchni powstają także niebezpieczne dla zdrowia, ale nawet życia izomery trans. Dochodzi do utleniania, polimeryzacji, cyklizacji, i właśnie w wyniku tego powstają szkodliwe związki, m.in. izomery trans. Pod ich wpływem podnosimy w swoim organizmie cholesterol, tzn. LDL, a obniżamy HDL. Takowe działanie w znacznym stopniu powiększa ryzyko pojawienia się chorób serca, cukrzycy, ale również może prowadzić do osłabienia systemu odpornościowego. Spożywanie takowych tłuszczów powoduje cukrzycę, wzrost glukozy we krwi, insulinoodporność. Nie mówią już o zwiększeniu ryzyka pojawiania się chorób nowotworowych, np. raka jelita grubego. Powodują one także problemy z wagą, bynajmniej nie chodzi o niedowagę. Czyli mówimy o czymś bardzo szkodliwym, czymś co może poważnie osłabić nasz organizm, w najgorszym wypadku doprowadzić nas do śmierci. W których produktach przede wszystkim znajdziemy tłuszcze trans? Cóż, jest tego na półkach sklepowych bardzo dużo.
Co to są tłuszcze trans
Niestety Polska w dalszym ciągu nie jest krajem, w którym producenci żywności muszą umieszczać na etykietach informacje o tym czy dany produkt zawiera jakże niebezpieczne dla zdrowia i życia izomery trans. A więc nie można się dziwić, że znaczna część polskiego społeczeństwa nie ma zielonego pojęcia o co chodzi. Pewnie gdyby prawo zostało nareszcie zmienione, a więc producenci byli zobowiązani umieszczać na etykietach ostrzeżenia, większa ilość konsumentów nareszcie wiedziałaby o co chodzi. Wiadoma kwestia, wolny rynek przede wszystkim, a więc niech firmy mają jak najwięcej wolności gospodarczej, ale to się nie powinno odbijać na naszym zdrowiu, bo w konsekwencji traci na tym podatnik. Inna kwestia jest taka, że nawet jeżeli zdajemy sobie sprawę z tego, które produkty są szczególnie narażone, to tak czy siak w bardzo wielu przypadkach całkowicie ignorujemy temat. Na pewno margaryna i wszelkie miksy połączone z masłem zawierają bardzo duże ilości sztucznych substancji, to nie ulega wątpliwości. Trzeba również wspomnieć o sosach, zupkach instant, frytkach, mleku, serach, szybkim jedzeniu.